Jezus umarł na krzyżu dla kolorowych jajek i maślanych
baranków.
Mieszkam w okolicy Hali Mirowskiej w Warszawie. Właśnie
teraz m.in. widzę jak Hala i jej okolice są zakorkowane przez samochody, zaś
chodniki zapchane są przez tłumy ludzi. Po co? Robią zakupy na święta. A ile te
święta będą trwały? Tydzień, a może miesiąc? Nie. Będą one trwały trzy dni,
czyli tyle ile trwa weekend plus dodany do tego jako bonus - poniedziałek. Po
co więc te wszystkie zakupy? Cóż, wedle polskiej tradycji, w trakcie świąt
trzeba się porządnie najeść, a niejednokrotnie także napić i bynajmniej nie
chodzi tu o herbatkę, czy soczek owocowy, ale etanol we wszelkich znanych na
rynku polskim (i nie tylko) postaciach.
Pytanie wobec tego nasuwa się następujące: Czy w imię
kolorowych pisanek i suto zastawionych stołów świątecznych umarł Jezus
Chrystus?
![]() |
| (Źródło: Młodzi Chrystusowi) |
Odpowiedź nasuwa się sama patrząc nie na słowa, lecz na
czyny wszystkich tych, którzy zasiądą przy stole wielkanocnym i będą obżerać
się do nieprzytomności i upijać się do jeszcze większej nieprzytomności by
następnie - w przypadku tych nieco o słabszej konstrukcji - trafić do szpitala
z powodu ciężkiej hiperglikemii, wylewu, zawału, niedrożności jelit i innych
przypadłości, którym sprzyja obżarstwo, czyli jeden z 7 grzechów głównych..
Kurzący się na półkach Jan Paweł II.
W tym samym czasie obchodzimy 10-tą rocznicę śmierci Jana
Pawła II. Ja - tak się składa - że nie opłakiwałem śmierci tej postaci, ani tym
bardziej teraz nie opłakuję. Szanuję tę postać historyczną i dokonania tej
osoby, ale to wszystko z mojej strony. Wiem, że Jan Paweł II miał zarówno swoje
mocne strony i osiągnięcia, jak i słabe strony - wszak był tylko człowiekiem, a
nie Bogiem jak by to niektórzy chcieli.
Wypada wspomnieć, że takie osoby jak ja zwyczajnie podpadają
tym, którzy są „religijni”. Dokładnie chodzi o to, że osoby prezentujące moją
postawę rzekomo obrażają tych, którzy chcieliby aby każdego jednego 2-go
kwietnia cały świat wstrzymywał oddech o godzinie 21:37, czyli w rocznicę
śmierci wspomnianej wyżej postaci. Otóż, wskazać należy, że Jan Paweł II jest
jednym z wielu, wielu papieży od czasu powstania organizacji religijnej w
postaci Kościoła rzymskokatolickiego. Po drugie, postać ta jest także jednym z
wielu papieży uważanych za wielkich i otaczanych czcią. Ot choćby wypada
wspomnieć o nie tak odległym czasowo papieżu Janie XXIII-cim, bez którego
pontyfikatu nie byłoby pontyfikatu Jana Pawła II.
Wspomniani „religijni” jak już wspomniałem bardzo się puszą
i złoszczą na tych co nie opłakują Jana Pawła II i nic sobie nie robią z dnia
2-go kwietnia. Choć jednocześnie ci sami „religijni” nic sobie przecież nie
robią z daty 3-go czerwca, a więc rocznicy śmierci, a zarazem zakończenia
pontyfikatu papieża Jana XXIII-go, któremu Kościół katolicki zawdzięcza m.in. dokonanie
się Soboru Watykańskiego II-go i który to papież został kanonizowany w dniu 27
kwietnia 2014 r. przez papieża Franciszka. Nota
bene, wspomniany papież Jan XXIII został kanonizowany wraz z papieżem Janem
Pawłem II. I co? I nic. Tak po prostu wygląda rzeczywisty obraz wielu owych „religijnych”,
którzy dodatkowo w znakomitej większości znają papieża Jana Pawła II wyłącznie
z telewizji, z gazet i z internetu, a którzy w znikomym procencie przeczytali
choćby jedną encyklikę napisaną przez wspomnianego papieża.
Poza tym, w mediach, a dokładnie w polskich mediach
powtarzane jest pytanie o to: Co nam Polakom zostało z nauk papieża Jana Pawła
II? Odpowiedź jest banalnie prosta: nic. A powód jest jeszcze bardziej banalnie
prosty. Bynajmniej nie chodzi tu o konformizm, czy też hedonizm ze strony
wiernych preferujących wiarę w formie „light” - na co wskazują media i
zapraszani do owych mediów eksperci - ale zwyczajny brak znajomości myśli Jana
Pawła II przez znakomitą większość osób deklarujących swoją miłość i szacunek
do tej postaci. Zresztą, jak mogą się ludzie kierować naukami Jana Pawła II w
swoim życiu, skoro w ogóle tych nauk nie znają, zaś dzieła Jana Pawła II kurzą
się w bibliotekach czy to publicznych, czy prywatnych - niczym za komuny dzieła
Lenina?

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz