piątek, 4 września 2015

Skazani na przegraną.

Żyjemy w świecie, w którym nie ma miejsca na jakąkolwiek słabość. Co więcej, żyjemy w świecie, w którym jeśli dopadnie Ciebie słabość, to ta słabość będzie Tobie nie tylko wytykana, ale z każdym możliwym momentem będzie Tobie przypomniana, a przede wszystkim i głównie przypomniana we wszystkich momentach, w których chcesz o danej swojej słabości zapomnieć, tudzież chcesz się na chwilę zatrzymać, otrząść, wzmocnić i iść dalej.

Samotność
Gdy rozpadnie się Twój związek, to wszędzie na około będziesz mieć przypominane - jak to pięknie i wspaniale jest żyć w związku z drugą ukochaną osobą i ile jest ludzi będących w związku wokół Ciebie, a tylko Ty akurat jesteś ten „inny”, bo samotny, opuszczony, a nie jednokrotnie porzucony i zdradzony. „Prześladowany” będziesz nie tylko parami osób zakochanych, które otaczają Ciebie na ulicy, w autobusie, tramwaju, czy w metrze, ale także każda jedna reklama będzie Tobie przypominała o tym jak bardzo jesteś sam i jak wiele straciłeś i tracisz z powodu zakończenia się Twojego związku. Co więcej, ilekroć otworzysz radio, to znakomita większość piosenek będzie poświęcona niczemu innemu jak miłości, tęsknocie za miłością i bliskości jaka występuje pomiędzy zakochanymi. Jeśli więc jakoś zaczynasz się w miarę „jako tako” zbierać w sobie i dochodzić do siebie po zakończonym związku, to całe otoczenie będzie Ciebie „zawracać” do punktu wyjścia, a więc do punktu świeżo otwartej rany jaka była dosłownie w pierwszych chwilach po zakończeniu Twojego związku i po tym jak do Ciebie rzeczywiście dotarło, że to już jest koniec i że to wszystko co było, to rzeczywiście było i należy już permanentnie do przeszłości.

Brak zdrowia
Nie inaczej jest ze zdrowiem. Kult ciała, a zwłaszcza młodego, sprawnego, gibkiego i zdrowego ciała wszechogarnia całą otaczającą nas rzeczywistość. Wszelkie możliwe reklamy przypominają o tym jakim jesteś negatywnym „ewenementem” będąc chorym, niepełnosprawnym i pozbawionym wszelkich sił człowiekiem. Wszystkie reklamy, które niemal do Ciebie wyskakują ze wszystkich możliwych zakamarków ulicy wręcz krzykliwie wytykają Tobie palcem Twoje ułomności, a w tym to, że nie masz siły, że nie masz zdrowia i że jesteś zniekształcony przez chorobę - choćby poprzez to, że możesz wolniej niż inni chodzić; że możesz chodzić z grymasem realnie dotykającego Ciebie bólu; że możesz mieć zadyszkę bynajmniej nie po przebiegnięciu maratonu, lecz po przejściu ledwie kilku kroków ulicą, tudzież po usiłowaniu wejścia na pierwsze piętro po schodach.

Ograniczenia dietetyczne
Ponownie trzymając się zdrowia, ale w nieco innym jednak ujęciu. Mianowicie, jeśli masz różnego rodzaju ograniczenia dietetyczne, to również całe otoczenie, które wokół Ciebie jest będzie Tobie przypominało o tym, że nie możesz bezkarnie sobie zjeść przykładowo batonika po drodze bez „kary”, która Ciebie za to spotka w postaci hiperglikemii i wiążącego się z tym znaczącego spadku sił. Jeśli masz różnego rodzaju jeszcze inne diety restrykcyjne jak np. dieta bezglutenowa, to cała ulica, całe radio, cała telewizja, a nawet cały internet, który ponoć kontrolujesz poprzez to, że ustawiasz sobie pozornie to co chcesz widzieć i czytać - przypominać Tobie będzie, że nie możesz jeść glutenu, oraz to, że istnieje całkiem niemała na świecie liczba produktów, które są przepyszne i znakomite, ale niestety zawierają gluten. Z kolei, jeśli masz ograniczenie w postaci bezwzględnego zakazu spożywania alkoholu choćby w minimalnej ilości, to całe otoczenie i wszelkie możliwe media będą Tobie przypominały o tym jak miło można spędzić czas przy piwie oglądając mecz z kolegami, czy też jak można urozmaicić i fantastycznie udekorować wyjątkowe spotkanie np. z osobą ukochaną zapraszając ją do renomowanej restauracji i zamawiając wykwintne, stare i elitarne wino pochodzące z uznanych i cenionych winnic położonych na południu Europy. Jeśli masz z kolei dietę, w której masz problem z utrzymaniem wagi i co więcej, masz potworne problemy z przybraniem na wadze, to się okaże, że wokół Ciebie znajduje się nie tylko mnóstwo produktów niskokalorycznych przeznaczonych dla osób „puszystych”, ale także całkiem sporo można znaleźć różnej maści specjalistów akurat od odchudzania, a nie od przybierania na wadze. Nie lepiej mają wspomniane osoby „puszyste”, które to z kolei są bombardowane całkiem niemałą ilością reklam wspaniałych i rozpływających się w ustach słodyczy, jak również potężną wręcz ilością specjalistów od odchudzania specjalnie czekających właśnie na Ciebie aby specjalnie Tobie i tylko Tobie skutecznie ponoć pomóc w zrzuceniu zbędnych kilogramów, a którzy na końcu okazują się być jeszcze bardziej bezradni wobec Twoich problemów z namiarem tuszy niż Ty sam.

Epilog
Świat nie toleruje jakichkolwiek słabości. Świat jest niczym drapieżnik czatujący na swoje ofiary w postaci osób z jakimikolwiek możliwymi ograniczeniami i przypuszczający niemal natychmiast frontalny atak na Ciebie poprzez skuteczne przypomnienie Tobie o Twoich wszelkich możliwych słabościach i ograniczeniach. Ba! Nawet jeśli jesteś piękny, zdrowy, bogaty, młody, sprawny i zadbany, to również się okazuje, że jest to złe i ostatecznie bynajmniej wcale nie znajdujesz się w lepszej sytuacji niż te osoby, które mają jakieś defekty. Świat bowiem będzie Tobie paradoksalnie przypominał chociażby o wszelkich możliwych rozrywkach i uciechach, które wprost mogą Ciebie zaprowadzić - jeśli tylko ulegniesz - do utraty tych wszystkich pozytywnych atrybutów posiadanych przez Ciebie, a które to ponoć są w obecnej kulturze nie tylko cenione, ale wręcz otoczone swego rodzaju kultem.
Żyjemy w świecie, który nieustannie nas ściga i prześladuje tylko za to, że jesteśmy. Świat obecny nas ściga i będzie ścigał i prześladował do momentu, w którym bądź upadniemy, bądź zakończymy nasz beznadziejny i marny żywot. Co więcej, żyjemy w świecie, który nie tylko nas ściga i prześladuje, ale w po naszym upadku, bądź po naszym ostatecznie kresie będzie starał się nas jeszcze dodatkowo dobić.

Możemy na szczęście z tym walczyć. Ale nie miejmy złudzeń - walka ta będzie zawsze walką z wiatrakami. Zwyciężać będziemy zawsze li tylko symbolicznie, a dokładnie będziemy czuli się zawsze zwycięzcami do tego momentu, w którym takowe poczucie będziemy mieli - ani dłużej, ani krócej. W momencie utraty tego poczucia, tudzież w momencie zwątpienia dostrzeżemy jak bardzo się mylimy w tych wszystkich momentach, w których czujemy się zwycięzcami. Można powiedzieć, że poczucie przegranej to nic innego jak „powrót na ziemię”, tudzież powrót do rzeczywistości. Chwila zaś poczucia zwycięstwa, to tylko ułuda, dosłownie „chwila” i nic więcej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz