Żyjemy w świecie, w
którym nie ma miejsca na jakąkolwiek słabość. Co więcej, żyjemy w świecie, w
którym jeśli dopadnie Ciebie słabość, to ta słabość będzie Tobie nie tylko wytykana,
ale z każdym możliwym momentem będzie Tobie przypomniana, a przede wszystkim i
głównie przypomniana we wszystkich momentach, w których chcesz o danej swojej
słabości zapomnieć, tudzież chcesz się na chwilę zatrzymać, otrząść, wzmocnić i
iść dalej.
Samotność
Gdy rozpadnie się Twój związek, to wszędzie na około
będziesz mieć przypominane - jak to pięknie i wspaniale jest żyć w związku z
drugą ukochaną osobą i ile jest ludzi będących w związku wokół Ciebie, a tylko
Ty akurat jesteś ten „inny”, bo samotny, opuszczony, a nie jednokrotnie porzucony
i zdradzony. „Prześladowany” będziesz nie tylko parami osób zakochanych, które
otaczają Ciebie na ulicy, w autobusie, tramwaju, czy w metrze, ale także każda
jedna reklama będzie Tobie przypominała o tym jak bardzo jesteś sam i jak wiele
straciłeś i tracisz z powodu zakończenia się Twojego związku. Co więcej,
ilekroć otworzysz radio, to znakomita większość piosenek będzie poświęcona
niczemu innemu jak miłości, tęsknocie za miłością i bliskości jaka występuje
pomiędzy zakochanymi. Jeśli więc jakoś zaczynasz się w miarę „jako tako”
zbierać w sobie i dochodzić do siebie po zakończonym związku, to całe otoczenie
będzie Ciebie „zawracać” do punktu wyjścia, a więc do punktu świeżo otwartej
rany jaka była dosłownie w pierwszych chwilach po zakończeniu Twojego związku i
po tym jak do Ciebie rzeczywiście dotarło, że to już jest koniec i że to
wszystko co było, to rzeczywiście było i należy już permanentnie do
przeszłości.
Brak zdrowia
Nie inaczej jest ze zdrowiem. Kult ciała, a zwłaszcza młodego,
sprawnego, gibkiego i zdrowego ciała wszechogarnia całą otaczającą nas
rzeczywistość. Wszelkie możliwe reklamy przypominają o tym jakim jesteś
negatywnym „ewenementem” będąc chorym, niepełnosprawnym i pozbawionym wszelkich
sił człowiekiem. Wszystkie reklamy, które niemal do Ciebie wyskakują ze
wszystkich możliwych zakamarków ulicy wręcz krzykliwie wytykają Tobie palcem
Twoje ułomności, a w tym to, że nie masz siły, że nie masz zdrowia i że jesteś
zniekształcony przez chorobę - choćby poprzez to, że możesz wolniej niż inni
chodzić; że możesz chodzić z grymasem realnie dotykającego Ciebie bólu; że
możesz mieć zadyszkę bynajmniej nie po przebiegnięciu maratonu, lecz po
przejściu ledwie kilku kroków ulicą, tudzież po usiłowaniu wejścia na pierwsze
piętro po schodach.
Ograniczenia
dietetyczne
Ponownie trzymając się zdrowia, ale w nieco innym jednak
ujęciu. Mianowicie, jeśli masz różnego rodzaju ograniczenia dietetyczne, to
również całe otoczenie, które wokół Ciebie jest będzie Tobie przypominało o
tym, że nie możesz bezkarnie sobie zjeść przykładowo batonika po drodze bez „kary”,
która Ciebie za to spotka w postaci hiperglikemii i wiążącego się z tym
znaczącego spadku sił. Jeśli masz różnego rodzaju jeszcze inne diety
restrykcyjne jak np. dieta bezglutenowa, to cała ulica, całe radio, cała
telewizja, a nawet cały internet, który ponoć kontrolujesz poprzez to, że
ustawiasz sobie pozornie to co chcesz widzieć i czytać - przypominać Tobie
będzie, że nie możesz jeść glutenu, oraz to, że istnieje całkiem niemała na
świecie liczba produktów, które są przepyszne i znakomite, ale niestety
zawierają gluten. Z kolei, jeśli masz ograniczenie w postaci bezwzględnego
zakazu spożywania alkoholu choćby w minimalnej ilości, to całe otoczenie i
wszelkie możliwe media będą Tobie przypominały o tym jak miło można spędzić
czas przy piwie oglądając mecz z kolegami, czy też jak można urozmaicić i
fantastycznie udekorować wyjątkowe spotkanie np. z osobą ukochaną zapraszając
ją do renomowanej restauracji i zamawiając wykwintne, stare i elitarne wino
pochodzące z uznanych i cenionych winnic położonych na południu Europy. Jeśli
masz z kolei dietę, w której masz problem z utrzymaniem wagi i co więcej, masz
potworne problemy z przybraniem na wadze, to się okaże, że wokół Ciebie
znajduje się nie tylko mnóstwo produktów niskokalorycznych przeznaczonych dla
osób „puszystych”, ale także całkiem sporo można znaleźć różnej maści specjalistów
akurat od odchudzania, a nie od przybierania na wadze. Nie lepiej mają
wspomniane osoby „puszyste”, które to z kolei są bombardowane całkiem niemałą
ilością reklam wspaniałych i rozpływających się w ustach słodyczy, jak również
potężną wręcz ilością specjalistów od odchudzania specjalnie czekających właśnie
na Ciebie aby specjalnie Tobie i tylko Tobie skutecznie ponoć pomóc w zrzuceniu
zbędnych kilogramów, a którzy na końcu okazują się być jeszcze bardziej
bezradni wobec Twoich problemów z namiarem tuszy niż Ty sam.
Epilog
Świat nie toleruje jakichkolwiek słabości. Świat jest niczym
drapieżnik czatujący na swoje ofiary w postaci osób z jakimikolwiek możliwymi
ograniczeniami i przypuszczający niemal natychmiast frontalny atak na Ciebie poprzez
skuteczne przypomnienie Tobie o Twoich wszelkich możliwych słabościach i
ograniczeniach. Ba! Nawet jeśli jesteś piękny, zdrowy, bogaty, młody, sprawny i
zadbany, to również się okazuje, że jest to złe i ostatecznie bynajmniej wcale
nie znajdujesz się w lepszej sytuacji niż te osoby, które mają jakieś defekty. Świat
bowiem będzie Tobie paradoksalnie przypominał chociażby o wszelkich możliwych
rozrywkach i uciechach, które wprost mogą Ciebie zaprowadzić - jeśli tylko
ulegniesz - do utraty tych wszystkich pozytywnych atrybutów posiadanych przez
Ciebie, a które to ponoć są w obecnej kulturze nie tylko cenione, ale wręcz
otoczone swego rodzaju kultem.
Żyjemy w świecie, który nieustannie nas ściga i prześladuje
tylko za to, że jesteśmy. Świat obecny nas ściga i będzie ścigał i prześladował
do momentu, w którym bądź upadniemy, bądź zakończymy nasz beznadziejny i marny
żywot. Co więcej, żyjemy w świecie, który nie tylko nas ściga i prześladuje,
ale w po naszym upadku, bądź po naszym ostatecznie kresie będzie starał się nas
jeszcze dodatkowo dobić.
Możemy na szczęście z tym walczyć. Ale nie miejmy złudzeń -
walka ta będzie zawsze walką z wiatrakami. Zwyciężać będziemy zawsze li tylko symbolicznie,
a dokładnie będziemy czuli się zawsze zwycięzcami do tego momentu, w którym
takowe poczucie będziemy mieli - ani dłużej, ani krócej. W momencie utraty tego
poczucia, tudzież w momencie zwątpienia dostrzeżemy jak bardzo się mylimy w
tych wszystkich momentach, w których czujemy się zwycięzcami. Można powiedzieć,
że poczucie przegranej to nic innego jak „powrót na ziemię”, tudzież powrót do
rzeczywistości. Chwila zaś poczucia zwycięstwa, to tylko ułuda, dosłownie „chwila”
i nic więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz