Przez około trzy
miesiące byliśmy świadkami dramatu rozgrywającego się na kijowskim Majdanie na
Ukrainie. Dramat nie tylko z tygodnia na tydzień, ale wręcz z dnia na dzień
zaczął się co raz bardziej nasilać. W kulminacyjnym punkcie tych zdarzeń
mieliśmy do czynienia z sytuacją bez precedensu, jako że władze będące w owym
czasie pod wodzą prezydenta Wiktora Janukowycza zdecydowały się na rozwiązanie
siłowe. O ile jeszcze mniej więcej miesiąc wcześniej można było usłyszeć o porwaniach
osób protestujących na Majdanie (i nie tylko) przez Milicję i Berkut, oraz o ich
torturowaniu przez wspomniane służby, o tyle w finale dramatu na Majdanie słyszeliśmy
i widzieliśmy zabijanie wprost i bezpośrednio z broni ostrej uczestników
protestu.
Obecnie sytuacja jest
nieco inna, bo Majdan doszedł do władzy, a z kolei prezydent Wiktor Janukowycz zbiegł
do Rosji, zaś prezydent Rosji Władimir Putin podejmuje wszelkie możliwe kroki
by przejąć Krym i być może coś więcej. Co ważne, działania Rosji będącej pod
wodzą prezydenta Putina mają charakter siłowy i ewidentnie konfrontacyjny
względem USA, NATO i Unii Europejskiej.
To tyle jeśli chodzi
o sprawę Ukrainy - w bardzo wielkim oczywiście skrócie.
Pokojowi nobliści na nieco
dłuższym urlopie.
Podczas gdy byliśmy jakiś czas temu świadkami otwartego i co
ważne, krwawego tłumienia protestów na Ukrainie przez władze ukraińskie będące
jeszcze niedawno pod przewodnictwem prezydenta Wiktora Janukowycza - żaden z
noblistów nie odniósł się do tej sytuacji w jakikolwiek sposób. Jak się
okazało, próżno było oczekiwać po noblistach pokojowych jakiegokolwiek indywidualnego,
a tym bardziej zbiorowego apelu o zaprzestanie prowadzenia walk na Ukrainie i o
zaprzestanie przelewu krwi przez służby będące pod wodzą prezydenta Wiktora Janukowycza.
Obecnie, Ukraina i Rosja stoją u progu wojny. Co więcej,
istnieje ryzyko, iż cały świat może rozpocząć III wojnę światową. Oczywiście co
raz więcej mamy na szczęście przesłanek wskazujących na dyplomatyczne
rozwiązanie nie tylko konfliktu Rosja-Ukraina, ale także konfliktu
Rosja-Zachód. Jak zwrócił uwagę Aleksander Kwaśniewski, były Prezydent RP we
wczorajszej „Kropce nad i”: „trzecia wojna światowa nam nie grozi. Ciężkie
czasy - tak”.[1] Z kolei, profesor Leszek Balcerowicz wskazywał na kwestie
gospodarcze, które siłą rzeczy eliminują wypowiedzenie jakiejkolwiek wojny
przez prezydenta Putina zarówno Ukrainie, jak i Europie, czy wręcz światu - nie
mówiąc już o tym, iż ewentualne przejęcie czy to w całości, czy w części
Ukrainy przez Rosję po prostu Rosji się nie opłaca.[2]
Podobnych głosów bądź to uspakajających opinię publiczną,
bądź starających się przez racjonalne argumenty wykazywać, iż postępowanie prezydenta
Putina ograniczy się wyłącznie do prężenia muskułów - jest całkiem sporo. Mimo
to trudno jest wykluczyć możliwość ziszczenia się możliwie najczarniejszych
scenariuszy.
![]() |
| Władimir Putin, Prezydent Rosji kandydat do Pokojowej Nagrody Nobla (źródło: Ye Pingfan/Xinhua/ZUMAPRESS.com) |
W każdym bądź razie, tak jak w przypadku walk toczonych na Majdanie,
tak i teraz, gdy istnieje ryzyko wybuchu otwartego konfliktu zbrojnego
Rosja-Ukraina i jego proliferacji na cały region, a być może na cały świat -
pokojowi nobliści milczą. Co się z nimi stało? Przecież, nie muszą się owi
pokojowi nobliści opowiadać za którąkolwiek ze stron tego zarówno wojskowego,
jak i politycznego konfliktu - wystarczałby w tym momencie zwyczajnie apel do
całej społeczności międzynarodowej o pokój i o wsparcie dla ofiar tego
konfliktu. Dlaczego żaden z pokojowych noblistów się na to nie ma ochoty
zdecydować? Wreszcie, dlaczego pokojowi nobliści nie chcą wystąpić in gremio wyłącznie
z apelem o pokój, o powrót do rozmów i o pomoc dla ofiar konfliktu? Co ważne,
pokojowi nobliści cyklicznie ze sobą się spotykają, jak choćby na ostatnim
13-stym Światowym Szczycie Laureatów Pokojowej Nagrody Nobla, który odbył się w
Warszawie w październiku ubiegłego roku. Odpada więc w tym momencie argument o
niemożności lub o trudności w zorganizowaniu takiego zbiorowego spotkania
wspomnianych laureatów, czy wreszcie zorganizowania przez nich wspólnej
konferencji, zwłaszcza, iż w tym roku ma się odbyć 14-sty Światowy Szczyt
Laureatów Pokojowej Nagrody Nobla w Cape Town w RPA.[3] Poza tym, jeśli nie
wspólne spotkanie, czy nie wspólna konferencja, to może po prostu wspólny list?
Niestety, okazuje się, że nic z tego.
![]() |
| Thorbjørn Jagland (z lewej strony) Przewodniczący Komitetu Noblowskiego (źródło: www.thefinaledition.com) |
Pikanterii dla całej tej sytuacji dodaje fakt, iż wśród
kandydatów do pokojowego Nobla znajduje się wspomniany wcześniej Władimir Putin
- prezydent Federacji Rosyjskiej zgłoszony w ubiegłym roku przez Międzynarodową
Akademię Jedności Duchowej i Współpracy Narodów Świata, wedle której to
organizacji prezydent Putin wykazał się „aktywnym udziałem w rozwiązaniu
syryjskiego konfliktu” i który mógłby „przywrócić tej nagrodzie [Pokojowej
Nagrodzie Nobla - przyp. PJJ] prestiż nadszarpnięty przez przyznawanie jej z
góry, a nie za istotne zasługi”.[4]
Z kolei, w 2009 r. laureatem pokojowego Nobla został
prezydent USA Barack Obama za wysiłki mające na celu „ograniczenie arsenałów
nuklearnych” i za „pracę na rzecz pokoju na świecie”, choć jak sam przyznał Thorbjørn
Jagland, przewodniczący Komitetu Noblowskiego, decyzja o przyznaniu tej nagrody
prezydentowi Obamie nie była w pełni przemyślana, i że prezydent Obama powinien
ją zwrócić.[5]
Inflacja pokojowego Nobla
na samym początku.
Jak widać z każdym rokiem Pokojowy Nobel jest tyle wart, ile
dla świata muzycznego coroczny konkurs Eurowizji - to po pierwsze. Po drugie, symbolika
tej nagrody właściwie się już ogranicza li tylko do jej wymiaru finansowego i
do ładnie wykonanego wizerunku Alfreda Nobla widniejącego na szczerozłotym medalu
nagrody Nobla.
Zresztą, idea nagrody Nobla, a zwłaszcza pokojowego Nobla
powraca do swego aksjologicznego źródła jakim była i jest sprzeczność
występująca w idei szerzenia i promowania pokoju światowego i samo największe
życiowe dokonanie Alfreda Nobla jakim było wynalezienie dynamitu, który nie
tylko był używany do eksploracji kopalin, ale także był używany jako bardzo skuteczna
i śmiercionośna broń. Z tego więc chyba punktu widzenia trudno jest mówić o
inflacji pokojowego Nobla, jako że ta inflacja obecna była u samego początku
ustanowienia tej nagrody przez Alfreda Nobla w jego testamencie z 1895 r.
Mimo wszystko jednak, o ile można krytykować i stawiać wiele
zarzutów wobec zarówno fundatora pokojowej nagrody Nobla, jak również do samego
Komitetu Noblowskiego, o tyle trudno jest przejść do porządku dziennego nad milczeniem
laureatów tej nagrody, a przy najmniej nad milczeniem tych, którzy nie
wywoływali nigdy takich kontrowersji jak niektórzy jej laureaci, jak choćby
wspomniany Barack Obama, czy wcześniej Henry Kissinger, oraz Lê Đức Thọ za
zaprowadzenie pokoju w Wietnamie, czy też Jaser Arafat, Szimon Peres i Icchak
Rabin, który nie doprowadzili w żadnym momencie do pokoju pomiędzy
Izraelczykami a Palestyńczykami.
Przypisy:
[5] DE PLEUME Norm, Nobel Committee Asks Obama “Nicely” To Return Peace Prize, www.thefinaledition.com,


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz